Teraz zdarzy się coś ważnego. Albo zrobimy z tego historię: zapiszemy, udokumentujemy, opowiemy. Albo to zniknie i już nie będziemy o tym pamiętać – mówi Aleksandra Czerniawska, malarka, poruszająca w swojej twórczości tematy związane z lokalną, podlaską historią; także tą przemilczaną. W ramach wystawy „Malarki” w lubelskiej Galerii Białej, stworzyła niezwykły mural – „Bieżeństwo”. – Malowałam w galerii, w korytarzu, którym wciąż chodzili ludzie. Sami zagajali, więc opowiadałam o bieżeństwie. Natychmiast pojawiała się klisza na temat zesłań syberyjskich. Była tak silna, że długo musiałam tłumaczyć, że to nie były zesłania, że to inna historia.
Malarka dodaje: By człowiek mógł zbudować tożsamość wokół historycznych wydarzeń, musi mieć jakąś wizualność, jakiś zestaw haseł i obrazów, które to oddają.
Cała rozmowa z Aleksandrą Czerniawską w ramach cyklu „Co nam zostało z bieżeństwa”: https://biezenstwo.pl/co-nam-zostalo-z-biezenstwa/aleksandra-czerniawska-malarka-autorka-muralu-biezenstwo/
Projekt „Co nam zostało z bieżeństwa” powstał dzięki stypendium Marszałka Województwa Podlaskiego