Wielkie oczy w skupieniu patrzą w obiektyw. Najczęściej smutne. Choć czasem – o dziwo – radosny uśmiech. Chciałoby się wierzyć, że znalazły się tu przypadkiem, że jutro odnajdą się rodzice i zabiorą je do swojego nowego domu. Że bieżeństwo nie zniszczy tym dzieciakom życia….
Niestety. Mają one za sobą koszmarną drogę do Rosji. I rozłąkę z rodzicami, bliskimi i wszystkim, co znały i kochały. Przed sobą – często dramat co najmniej równie wielki. Część z nich odnajdzie rodzina, ale po wiele nikt nie przyjdzie. Rodzice umarli na tyfus, zginali od bomb nadlatujących samolotów, itp. Dalsi krewni, z trudem walczący o ocalenie własnych dzieci, nawet nie będą ich szukać. A jak wyglądało życie w sierocińcach Rosji czasu I wojny, rewolucji, a potem ZSRR, wiemy doskonale….
Zdjęcia zagubionych dzieci publikowały gazety piszące o bieżeńcach. Fotografia dawała cień nadziei na odnalezienie, zresztą inaczej rodziców czy opiekunów trudno było nawet szukać – często maluchy nie znały nawet swego nazwiska czy nazwy rodzinnej miejscowości.
W Dzień Dziecka przypominamy te dziecięce twarze. Oby nasze dzieci i generalnie żadne dzieci nie musiały nigdy przechodzić przez to, co one przeszły 100 lat temu…
Zdjęcia pochodzą z czasopisma wydawanego przez największa organizację zajmująca się pomocą bieżeńcom – Komitetu Wielkiej Księżnej Tatiany.
O dzieciach-bieżeńcach pisaliśmy też tu: https://biezenstwo.pl/2014/04/07/o-dzieciach-biezencach