Ona tego nie pamięta. Wyparła wszystko, co kojarzyło się ze wsią, a przecież potocznie bieżeństwo kojarzy się ze wsią, z białoruskimi chłopami. Historię bieżeństwa jej rodziców opowiada mi mój ojciec, czyli zięć dziadków. – Anna Szerszunowicz, laureatka konkursu „Jestem, bo wrócili” opowiada o swoim odkrywaniu zgubionej gdzieś rodzinnej historii.
Wyparcie wiejskiej przeszłości po przeprowadzce rodziny do miasta to częsta historia minionych lat. Dzieci tych, co wtedy się przeprowadzali, często do tej wiejskiej przeszłości chcą jednak wrócić. Wracanie do historii bieżeństwa jest takim wracaniem do rodziny…. Może też rodzajem spłacania rodzinnych długów? – zastanawia się Anna Szerszunowicz.
Cała rozmowa z cyklu „Co nam zostało z bieżeństwa”: https://biezenstwo.pl/co-nam-zostalo-z-biezenstwa/anna-szerszunowicz-filolog-laureatka-konkursu-jestem-bo-wrocili/
Projekt „Co nam zostało z bieżeństwa” powstał dzięki stypendium Marszałka Województwa Podlaskiego