Siła tzw. zwykłych ludzi

Kilka lat temu nikomu się to nie śniło. O bieżeńcach 1915 roku mówi prezydent RP, przejmująco wspomina o nich w modlitwach prawosławny metropolita całej Polski, a ich słowa na cały kraj transmituje Telewizja Polska. A jednak! Stało się! Kilka dni temu, na obchodach święta Przemieniania Pańskiego na Świętej Górze Grabarce.

Teraz trwają dyskusje. W internecie i w tzw. realu. Głównie o politykach. To gest szczery czy kiełbasa wyborcza? Wierzyć, czy nie? No i co to oznacza? Opinie są podzielone. Bieżeństwo.pl do tej dyskusji nie dołącza, chce jednak zwrócić uwagę na kilka spraw, które w rozmowie o polityce mogą umknąć.

Dlaczego temat bieżeństwa wypłynął na najwyższe szczeble władzy? Jestem przekonana, że to zasługa tzw. zwykłych ludzi, dla których ta pamięć jest ważna. Jak bardzo ważna – pokazali to w ostatnich kilkunastu miesiącach. Zaczęli o bieżeństwie mówić, pisać, interesować się, przygotowywać spektakle i szkolne pantomimy, nagrywać swoje babcie, fotografować pamiątki, a czasem po prostu rozmawiać z sąsiadkami albo podsuwać znajomym dopiero co przeczytany artykuł. Nikt ich nie zachęcał, nikt nie namawiał. Sami wzięli się do pracy. Lawina zainteresowania bieżeństwem, bo tak chyba można to określić, pokazuje ogromną siłę tzw. zwykłych ludzi. Tych piszących, czytających i po prostu słuchających. Nas wszystkich. To my możemy nadać nowe życie sprawie, która – mogłoby się wydawać – jest już zapomniana i uznana za nieważną. Bez nas i naszej pracy żaden Prezydent nie wspomniałby o bieżeństwie a telewizje nie transmitowałyby jego wypowiedzi. Takie oddolne ruchy, takie nagromadzenie dobrych emocji nie umykają politykom, zwłaszcza w roku wyborczym!

Można zadawać sobie teraz dalsze pytania. Na przykład: co dalej? Czy sprawa zakończy się na roku wyborczym i na setnej rocznicy bieżeństwa, a potem wszystko wróci do normy i znów powoli będziemy zapominać? To – wydaje się – też w dużej mierze zależy od nas wszystkich.

Jest kilka spraw, które tzw. zwykli ludzi uwiera i chcieliby je zmienić. Chociażby to, że wciąż o bieżeństwie nie mówi się na lekcjach historii. Wiele razy słyszałam od moich rozmówców żal z tego powodu. I mimo rocznicowych obchodów, nie widać tu nadchodzących zmian. Czy ta historia, choć łączy i Polaków, i Białorusinów, i Ukraińców, i Litwinów, i Żydów, jest nieważna? Czy wojenne losy cywilów nie mają znaczenia? Poza tym wyjazd a potem powrót blisko 3 mln osób mocno wpłynął na losy Polski i jej obywateli po odzyskaniu niepodległości.

Może czas najwyższy z tym problemem się zmierzyć? Przecież jeszcze niedawno nikt nie pomyślał, że o bieżeństwie będą mówić najwyższe władze tego kraju. A stało się. Może warto rozmawiać z tymi, którzy będą tzw. zwykłych ludzi przekonywać, by na nich głosowali? Wiem, że tego nie załatwia się ustawą w Sejmie, a sprawa wymaga współpracy wielu osób. Ale może to ci, co chcą nas reprezentować we władzach, powinni na siebie wziąć koordynację?

Setna rocznica sprzyja deklaracjom. Ale ta rocznica będzie trwała wyjątkowo długo. Beżeństwo to lata 1915-1922. Setna rocznica: 2015-2022. Obchody nie powinny więc skończyć się na tegorocznych wielkich słowach. Przed nami siedem rocznicowych lat. Mnóstwo czasu na wspominanie, przeżywanie, rozmawianie. Mam nadzieję – także na działanie i na efekty pracy. Dobrze, że będziemy mieli czas, by je zobaczyć. I – mam nadzieję – poczuć, jak wielka może być siła tzw. zwykłych ludzi.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii i oznaczony tagami . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s