Sześć lat u Czuwaszy

czuwasze

Czuwasze

Wracamy do bieżeńskich przeżyć. To musiała być niezła lekcja różnorodności i wielokulturowości. Od podlaskich babek  można by się jej uczyć. Gdyby tylko jeszcze były wśród nas…

Tatiana Daniluk, urodzona w 1911 w Orli, w 1915 roku wraz z rodziną trafiła do samarskiej guberni, do małej wsi pod miasteczkiem Czeremszan. Wspomina: „Przyszło nam żyć 6 lat między Czuwaszami. To bardzo miły i dobry naród. Bardzo często obdarowywali nas różnymi dobrami; opiekowali się nami. A w tej okolicy było bardzo dużo bieżeńców.

Była tam cerkiew. Ewangelię czytało się tam po-czuwasku, a dla bieżeńców – po rosyjsku. Tak samo nabożne pieśni śpiewano w dwóch językach. Choć byłam wtedy małym dzieckiem, świetnie nauczyłam się rozmawiać po czuwasku. Jeszcze dziś pamiętam, że „dzień dobry” to „awani” a „bardzo dobry” to „pota wan”.

Z książki: Бежанства 1915 года, pэд. Віталь Луба, Беласток 2000/ Bežanstva 1915 goda (tłumaczenie własne)

chuvash_04

Czuwasze

chuvash_15

Czuwasze

Ten wpis został opublikowany w kategorii Artykuł, galerie, Zdjęcia i oznaczony tagami , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s