10 lat temu planowałam napisać reportaż historyczny „Bieżeństwo 1915”. Wierzyłam, jak większość z nas, że wojna to zamknięta przeszłość. Ale w trakcie pracy to wspaniałe złudzenie gwałtownie się sypało. Jeszcze można było wierzyć, że wojna w Syrii jest zbyt daleko, by nas dotyczyć. Ale w 2014 wybuchła wojna w Donbasie, Rosjanie zagarnęli Krym. Wojenne okrucieństwo śmierci, strachu, tułaczki, który opisywałam jako historię sprzed 100 lat, działo się u naszych granic. Dziś rano, gdy putinowska Rosja zaatakowała Ukrainę, zginęły resztki złudzeń.
„Bieżeństwo” i inne książki dotyczące wojennego koszmaru – czy tego z 1915 roku, 1939 czy innych, stały się literaturą bardzo współczesną. Dzieci, które jeszcze wczoraj wieczorem uczyły się do klasówki z matematyki, dziś rano szukały z rodzicami schronienia przed bombardowaniem. Dalej szukają, bomby spadają na kolejne ukraińskie miejscowości. Zapełniają się szpitale. Na granice dociera coraz więcej bieżeńców.
Pomóżmy im – wiele ukraińskich i polskich organizacji prowadzi zbiórki funduszy, coraz więcej ludzi, którym uda się uciec spod kul, będzie potrzebowało różnych form naszego wsparcia tutaj, w Polsce.
Ukraińcy, sercem jesteśmy z Wami
